A w Łodzi targi foto video Anno Domini 2010

XIII Targi Sprzętu Fotograficznego, Filmowego i Video Kolejne targi za nami. 150 firm, 3 hale, dużo ludzi, sprzętu, fotoalbumów, ramek. Mało modelek ;-]. Ale przecież nie ma sensu oceniać imprezy pod kątem ilości darmowych gratisów i modelek. Targi Foto Video (już 13. edycja) są ponoć, jednym z najbardziej liczących się wydarzeń branżowych nie tylko w Polsce, ale i w Europie. To próbują wmówić organizatorzy. Impreza, na którą warto się wybrać, lecz nie ma większego wpływu na ową branżę. W Polsce w szczególności. Ale od początku. Na targi zostałem zaproszony przez Digitalalbum ;-] Jednak zaproszenie odebrałem osobiście, bo miało być wysłane w przesyłce, którą koniec końców odebrałem osobiście. C’est la vie. To był mały pikuś. Wyjechaliśmy kwadrans po 6:00. My, czyli Studio 8, Agraf i ja. Organizatorzy w tym roku wymyślili jakieś śmieszne, niebieskie opaski zamiast kart. Nie można jej zerwać, bo będzie nieważna, hy hy. Targi trwają 3 dni – czyżby organizatorzy myśleli, że przez 3 dni mam niej spać i się kąpać? Nie to, żebym przez 3 kolejne dni wizytował targi, ale to co najmniej dziwny pomysł. Podobne opaski noszą pacjenci w amerykańskich szpitalach psychiatrycznych… Oczywiście, żeby kupić opaskę, trzeba było swoje odstać w kolejce. Ale to już podobno tradycja. Mnie interesowało przede wszystkim możliwość przetestowania obiektywów Sigmy (szerokości ok. 20 mm) i wszelkie kwestie związane z wydrukami, poligrafią, a więc i fotoalbumami. Niby wszystko można zobaczyć na stronach internetowych, ale jednak na targach można się przekonać jak to wygląda, a często okazuje się, że są również inne ?produkty”. Fotoalbumy Standard się podniósł. Często trudno było wyczuć różnicę w wykonaniu pomiędzy konkretnymi firmami. Rok temu można było zaobserwować kolosalną przepaść – zarówno w wykonaniu, jak w prezentowanych zdjęciach. Np. wydruk na papierze metalicznym w ubiegłym roku to było coś absolutnie nowego. Teraz na odwrót. Papier satynowy jest ultra powszechny. Papier metaliczny (perłowy) popularny. Dziwiła mnie oferta niektórych firm, która pokazywała całe fotoalbumy wydrukowane na papierze metalicznym. To dość specjalny papier. Funkcjonuje jak rybie oko w reportażu – jest do zadań specjalnych. Różnice miedzy standardowym papierem błyszczącym czy matowym a metalicznym czy satynowym są do zauważenia już od razu. Lecz nie widzi mi się wykonanie całego fotoalbumu na papierze metalicznym. To świetny papier, ale tylko do niektórych zdjęć (kolorowe i niektóre czarno-białe). Pomijam już kwestie czysto techniczne – wystarczy, że między kartki dostaną się jakieś twarde syfki (piach, wiórki coś takiego), to od razu pojawiają się rysy. Właściwie ich nie widać, tylko pod pewnym kątem, jak pada światło. Summa summarum 2-3 rozkładówki to maksymalne optimum. Znane, markowe fotoalbumy i albumy Barańskiego nie są już tak markowe. Jakość ekstra, ale już nie jest tak ekskluzywnie i dla wybranych, bo konkurencja już tę firmę dogoniła, co...

Czytaj dalej