Z cyklu nie samymi ślubami się żyje. Ostatnie dożynki w powiecie, czyli dożynki gminne w Trzebieszowie. W tym roku w Szaniawach Matysach. Lokalnie i prowincjonalnie. Okazją do wyboru tego miejsca było otwarcie odremontowanej świetlicy. 2 lata temu byłem w Szaniawach i świetlica była budynkiem po lekkim remoncie. Naprawdę lekkim. Teraz jest nie do poznania – nowoczesna, z odnowionymi wnętrzami i elewacjami. Wybudowano plac zabaw i boiska, kuchnię i zaplecze socjalne. Wszystko za pieniądze z Regionalnego Programu Odnowy Wsi. Słowa uznania dla Andrzeja Nurzyńskiego (radnego gminy). To w znacznej mierze jego zasługa.
Lokalne imprezy nie mają takiego rozmachu jak te miejskie, ale to chyba lepiej. Poza tym mają jedną zaletę, można spróbować różnych kulinariów i porozmawiać. W przeciwieństwie do miasta komercja nie jest tak rozpanoszona i rozbuchana. I tak np. w namiocie Gminnego Ośrodka Kultury i Wypoczynku dla każdego czekała gorąca grochówka i bigos. Dyrektor Jadwiga Celińska – baczyła na to, żeby nikt nie odszedł głodny. Spółdzielnia Spomlek też przygotowała małe co nieco.
Na scenie prezentowały się głównie dzieciaki i młodzież ze szkół i gimnazjum. Jak pamiętam niektóre są po warsztatach jazzowych, więc było całkiem nieźle. W konkursie wieńców wygrał Trzebieszów II, za nim Popławy Rogale i trzy wyróżnienia za wieńce Gołowierzchów i Dębowierzchów.