Igrzysk i chleba wołali Rzymianie. A czego żądają łukowianie? Zabawy, ale takiej, która daje wytchnienie, a nie męczy swym nadmiarem. Pomijam już błędy stylistyczne na plakatach. Tak naprawdę są to mało znaczące drobiazgi. Jednak dużo, nie znaczy dobrze. Może nabijanie programu jest poprawne, ale czy potrzebne? Najbardziej pewnie cieszyły się dzieciaki w sobotę. Powiedzmy ci do podstawówki. Bo spędzanie uczniów na jakieś prezentacje szkół to komunistyczne podejście. Ale takiż to los uczniów – większość apeli, występów, przedstawień to nudziarstwo i cudaczne wymysły nauczycieli.
Na OSiRze bez zmian
Dyrektor OSiR znów się żalił, że ?łatwo krytykować” tzw. wybory miss (żadne wybory, lokalny konkursik). Pewnie, że łatwo. Zbigniew Biaduń nie robi nic, aby ten stan zmienić. Schemat, sztampa, rutyna – czy tego uczą na studiach zarządzania i marketingu, których Jaśnie Oświecony i Wszystkowiedzący Najlepiej Dyrektor, jest absolwentem? ?Dziewczęta tak bardzo wytrwale pracowały i ćwiczyły. To nie tak łatwo zaprezentować się na scenie”. Pewnie, że niełatwo. Szkoda, że dyrektor tę ?łatwość” skutecznie blokuje. Kasting na miss odbył się 10 maja (rozwieszono kilka dni wcześniej jakieś małe i brzydkie plakaciki), a Dni Łukowa 28-30 maja. W szkołach średnich trwają matury, to również czas poprawek i wyciągania ocen. Na przygotowanie wyjść i układów jest raptem 2 i pół tygodnia. Tylko tyle. Wystąpiło 14 dziewcząt. Tylko tyle? Ani to dziwne, ani zaskakujące. Planowanie, organizacja i marketing – to jest najważniejsze. Na pewno tego uczą na studiach zarządzania i marketingu, nawet tych zaocznych. Jak organizacja będzie na przyzwoitym poziomie i główną nagrodą będzie skuter, to się odczepię.
Homo politicus
Obyło się bez politycznych akcentów. Nachalność i wszechobecność polityki zdążyły już wystarczająco zirytować pewnie każdego. Więc po co dawać powody do kolejnych irytacji i krytyki? Burmistrz Zemło, który przecież będzie startował w najbliższych wyborach, zignorował politykę. Na Dniach Łukowa nie pisnął słówkiem. Nie mamił, nie perorował o programach politycznych, osobach. Zero, nic, null. Przynajmniej oficjalnie.
Misie złote i garbate
Właściwie z Łukowskimi Niedźwiedziami zawsze są z jakieś problemy. W tym sensie, że zastrzeżenia budzą powody ich wręczenia. Bank Spółdzielczy za 100-lecie istnienia, Hufiec ZHP (100-lecie istnienia), Łuksja (60-lecie), Nowa Gazeta Łukowska (15-lecie), Podstawówka nr 4 (40-lecie). W tym gronie widzę jednego garbatego misia (na bank ;-) ). W sumie nagrody raczej kurtuazyjne. No, ale nie ma tego złego. Przynajmniej redaktor Pasik dodatkowo się zmobilizuje do organizowania ze swoim Towarzystwem jeszcze dłuższych i jeszcze nudniejszych imprez (obchody pamięci ofiar Zbrodni Katyńskiej trwały ponad 3 godziny).
Ambasadorowie i Ambasadory
Prawdziwym hiciorem były statuetki Ambasadora Łukowa. Pewnie były. W sumie wszystkie zasłużone, bo chodzi o Łuków. I tak nagrodę dostał Jerzy Pytka z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie (pełni obowiązki dyrektora) ?za duży wkład w modernizację, przebudowę i bieżące utrzymanie dróg wojewódzkich na terenie miasta”. To są jakieś jaja. W samym mieście tych dróg jest tyle, co kot napłakał. Bodaj 7 km (Międzyrzecka, Świderska, Żelechowska). 806 do Międzyrzeca Podlaskiego ma prawie 30 km. A co z 808 – Łuków – Serokomla – Kock, która jest już legendą. Działa lepiej niż masaż i odchudzanie vitaline. Nie dość, że trzęsie, to po wyjściu z samochodu istnieje duża szansa na wypuszczenie pawia. No tak, ale chodzi przecież tylko o Łuków. Statuetkę też zgarnął Janusz Wójtowicz (dyrektor lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad) ?za duży wkład w modernizację, przebudowę i bieżące utrzymanie dróg krajowych na terenie miasta”. Dróg krajowych w mieście jest 8 km (Piłsudskiego, Radzyńska, Siedlecka, Trzaskoniec, Warszawska, Ks. Kard. Wyszyńskiego, Łapiguz). O ile pamiętam, to te modernizacje, przebudowy trwały masakrycznie długo. Chwilka, moment – dróg powiatowych w mieście jest 24 km. I nikt z Zarządu Dróg Powiatowych nie dostał nagrody? Coś się samorządy nie lubią, skoro wolą przyznać obcym, a nie swoim. I tak źle, i tak niedobrze. Przyznają swoim – ludzie powiedzą, że ?kolesiostwo”. Przyznają obcym – ?dlaczego nie swoim?”.
?Pokaż cycki”
?Poka, poka” – krzyczała publiczność. ?Ale ja wczoraj już pokazywałem swojej mamie” – odpowiadała Skiba ;-). I pokazał pałę… policyjną.
W sumie całokształt wypada na plus ??].
To dzień biały! to miasteczko!”]7 komentarzy do“Homo ludens, czyli Dni Łukowa 2010”
na koncercie byłam, fajnie się bawiłam :)
zdjęcia średnio mi się podobają… :( (proszę nie bić ;)) ale fajnie na nich zobaczyć szalejący tłum młodych łukowian!-nawet mnie widać :)
jednak fajnie, ze robisz to co lubisz :)
powodzenia!
E. :)
Bajka, bajka. Zostaję, gdzie jestem. Choć doceniam. POzdrowienia.
Amatorka i brak kreatywności. Dłużyzny. Mały przykład. W piątek miał być występ ?artystów” szkoły muzycznej. O szczegółach występu dowiedzieli się od znajomych, bo nie wiedzieli, że wystąpią. Big Band szkoły muzycznej nie działa już półtora roku. Skąd się wziął na plakacie? Oooo. Prawdopodobnie dyrektor szkoły też nic nie wiedział…
Większość imprez nudna i nie powoduje większego rozgłosu jak w samym mieście. 3 dni? Zorganizować jeden dobry koncert/imprezę z darmowym wstępem – zaprosić gwiazdę – i koniec! Na wręczanie dyplomów i medali są inne okazje.
Zdecydowanie część programu można zignorować – szczególnie te piątkowe cosie.
Boguś wyrywa Gośkę!
Niektóre to ładne dziewuszki w tym konkursie, jednak ładniejszych jest zdecydowanie więcej na ulicy. szkoda, że wybory miss to prowincjonalny konkurs często tych samych panienek, które startują co roku. nie dotyczy to wszystkich, ale wielu.
Joozi
hehe niektórzy to myślą że do takiego miasteczka jak Łuków można zaprosić chyba Metallikę czy U2, jest dużo imprez towarzyszących a i koncerty całkiem niezłe skąd w niektórych tyle krytyki i pesymizmu? szału nie ma, ale nie ma co narzekać :)