Łukowska prawica zwiera szyki i już gotuje się do wyborów. Właśnie dlatego na prowincję zajechał nie kto inny, jak Pierwszy Prawicowy Publicysta IV Rzeczpospolitej, czyli Pan Janek Pospieszalski (może jednak drugi, albo i trzeci, bo są jeszcze Wildstein czy Ziemkiewicz)… Ale widać, że prawica wzięła się ostro do roboty. Sala konferencyjna łukowskiego magistratu była, jak to się mówi, wypełniona po brzegi. Pospieszalski przez ponad półtorej godziny opowiadał o tragedii pod Smoleńskiem, zbrodni Katyńskiej, odczuciach Polaków podczas żałoby, polityce, wartościach, patriotyzmie i prawicy. Długo – dużo dygresji, ale widać, że mówca z niego profesjonalny i doświadczony. Nawet ani razu nie ziewnąłem, w przeciwieństwie, co do niektórych. Osobiście nie ma dla mnie znaczenia, czy ktoś opowiada się za prawą czy lewą stroną sceny politycznej. Ale to, co mówił Pospieszalski zahacza o patriotyczny fanatyzm i spiskową teorię. Cóż, ani prawica, ani lewica czy inna opcja nie ma monopolu na patriotyzm. A tak to trochę brzmiało – My patrioci, My konserwatyści, My katolicy, Nasz prezydent. Tragedie i żałoba nie mają barw partyjnych, a Pan Janek chciał jednak udowodnić, że jednak mają (?Nas wyszydzano”). Przy okazji okazało się Andrzej Wajda powinien nakręcić lub co najmniej zmontować powtórnie film ?Katyń”. Bo nie uwzględnił niektórych wątków i tez. Wątków, nad którymi pracowali ci, którzy zginęli m.in. w katastrofie pod Smoleńskiem – m.in. Andrzej Przewoźnik. 22 tysięcy polskich oficerów zgładzono w Katyniu, Charkowie i Miednoje dlatego, że nie chcieli współpracować ze stalinowską Rosją. Nie rokowali żadnej nadziei na współpracę i tworzenie radzieckiej Polski (zamysł Stalina). Dlatego zginęli. Z tych 22 tysięcy, raptem ok. ponad 100 zgodziło się na bliższą lub dalszą współpracę. Kolejny dowód niezłomności Polaków-patriotów. Krótka dygresja. Najlepiej by było, gdyby Wajda nie nakręcił ?Katynia”. To słaby film. Może nie słaby, ale na pewno nie wielki. Kolejny propagujący rodzimą martyrologię. Film rozrachunkowy, gdzie infantylnie próbuje się ukazać tragedię narodową. Film Wajdy jest ideologicznie naiwny. Pokazuje zmitologizowany i typowy sposób pojmowania prawdy, honoru i niepodległości. Irracjonalnie i banalnie oraz co najbardziej boli – skrajnie wszystko upraszczając. Ten film niczego nie zmienia. Zbrodnia katyńska dalej jest zbrodnią, ale czy film o niej, musi być kolejnym bredzeniem o polskiej ofierze i polskim cierpieniu? W dodatku ta oklepana symbolika katolicko-różańcowa. Po co różaniec w dłoni Małaszyńskiego? Polak plus różaniec plus cierpienie – kolejny powielony symbol. Zbędny, dodatkowo upraszczający i wycudowany w wyobraźni reżysera (?Pana Tadeusza”, ?Zemsty” i kilku innych filmów z ostatniego czasu, Wajda mógłby sobie spokojnie odpuścić, splendoru nie przynoszą, a renomę pogrążają). Nie ma w tym filmie chyba nic zmuszającego do refleksji. Wszystko jest uproszczone – na polską modłę. Teatralne scenariusze, aktorskie kukły, konwencjonalne rekwizyty, tekturowe dialogi, banalny patos. Kolejny film szkolno-dydaktyczny. Anyway. Po prawie 2-godzinnym pobycie na spotkaniu ?Forum Inicjatyw Prawicowych” –...
Czytaj dalej