Jeśli ktoś oczekuje ładnych i dopieszczonych fotografii – rozczaruje się.
Droga Krzyża taka nie jest. Jest męcząca i niedoskonała. Samotna, pełna bólu i cierpienia. Może brzmi to górnolotnie. Może.
14 fotografii – nie tylko, lecz aż tyle. Nie jest konieczne tłumaczenie dlaczego. Wystarczy. Nie jest ważne kto był, ilu ludzi ?wzięło udział”, który kolejny raz ulicami Łukowa przeszła Droga Krzyżowa. I czy cieszyła się ?zainteresowaniem mieszkańców”. Początek Drogi z Kolegiaty Przemienienia Pańskiego, koniec w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego. Znamienne i znaczące.
Droga Krzyża to coś, co porusza. Nic nie jest takie oczywiste, wszystko zmusza do przemyśleń. Brzmi banalnie? Nie dla mnie.
Fotografie mogą odrzucać, ale nie powinny być oczywiste. Powinny zmuszać do odkrywania. Sensu, wiary, tego, jacy jesteśmy. Nie są ważne fotoreportaże liczące dziesiątki, setki zdjęć, lecz jednostkowa całość. Przemyślana i uWAŻNA – tak, jak wydarzenie. Droga Krzyża. Krzyż i jego sens. Cierpienie. Droga, uczestnictwo, obecność – to nie jest to samo – doświadczenie cierpienia. Osobiste, samotne, lecz także wspólne. Wspólnota – koinonia, communio, więź między ludźmi w Chrystusie. Brzmi poWAŻNIE. Taki jest Krzyż i jego sens. Musi zmuszać, do tego, żebyśmy wszyscy na nowo zrozumieli, po co on jest. Wspólnie, lecz zarazem osobiście, intymnie niemalże.
Podziękowania dla księdza Adama Woźniaka – za anielską cierpliwość wobec fotografujących. Jak muchy latali i uprzykrzali – mam nadzieję, że nie za bardzo – nabożeństwo (szczególnie pod koniec).
5 komentarzy do“Droga Krzyża – Łuków – Wielkanoc 2010”
Podoba mi się. Zwłaszcza 12.
Szybko, konkretnie i na temat. A nie jakieś moherowe baby w setkach zdjęć, hy hy. Ale obróbka trochę przegięta.
Dzieciaczek dłubiący w nosie – urocze. Coś w tych zdjęciach jest niesamowitego ;-}
dość odważne | do tego analogowe, zaziarnione bw wpadajace w hdr.
Świetna sesja. Okładkowe i oba „okularowe” super. Zdjęcia zróżnicowane i bijące ecajmomi, miło się je ogląda. Brawo